Polecam dla fanów gatunku klasycznego westernu. Miły klimat, fajna fabuła, dobrzy aktorzy, super muzyka. Po prostu klasyk.

od kiedy Doc (ur. 14 sierpnia 1851) był starszy od Erpa (ur. 19 marca 1848), albo od kiedy Ike był dżentelmenem.

ale słaby

nie spodobał mi się ten film. Z początku w ogóle nie można się zorientować, o co w tym filmie chodzi. Widzowi plączą się niezliczone nazwiska i pseudonimy, o których co chwilę mowa jest w trakcie filmu. Dopiero z czasem powoli sytuacja się wyjaśnia, ale akcja jest niemrawa. Trochę ratują film bardzo dobrzy aktorzy....

Wyjątkowo słaby film jak na reżysera tej klasy co John Sturges, bardzo prawdopodobne, że najlepszego w dziedzinie westernu.