Zupełnie nie zgadzam się z większością wpisów tutaj jakoby żaby miały reprezentować jakieś "oczyszczenie", zmiany itd. a śpiewana przez aktorów piosenka była bez sensu. Szczerze mówiąc widzę to właśnie zupełnie na odwrót. :)
Zauważcie, że w momencie kiedy z nieba zaczynają lecieć ropuchy, to już w zasadzie wszystko jest "wyjaśnione" i nie wprowadzają one wielkich zmian.
To właśnie w momencie piosenki postacie dokonują ważnych decyzji itp. Ta piosenka, że słowami, że "trzeba zmądrzeć" leci jakby w ich głowach i pokazuje ważne dla nich momenty zmian. Chyba nie trzeba na to patrzeć tak, że oni rzeczywiście siedzą i to śpiewają w rzeczywistości.
Popatrzcie: Cruise chwile przed podjęciem decyzji, że odwiedzi ojca, para policjant i "ćpunka" przed wyjściem na randkę, ruda popełnia samobójstwo, dziadek prowadzący show chwile przed wyznaniem trudnej prawdy tej babce, genialny gej chwilę przed tym jak podejmuje decyzje o rabunku itd. itd.
Jak dla mnie ta piosenka, jest właśnie świetną sceną (w przeciwieństwie do żab).