Wątki z Hofmanem, Reily, Moore, szczególnie Reily i tą narkomanka kompletnie do mnie nie przemowily, mdle, teatralizowane, siljące się. Natomiast inne historie dosyć frapujące, ciekawe, śmiensze. Ogolnie ocena zaslugująca na uwagę, bo film wymyka się panującym kanonom, ale jak zwykle Hollywoodzka przzesada musiala to dzielo dopaść.
Ode mnie mocne 5. I chyba tylko za Toma i Hofmana. Scena z żabami cóż...niby odnosi się do jakiejś symboliki, ale dla mnie w tym filmie była bez znacznia, nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia oprócz małej konsternacji, nie zmusiła mnie do żadnych przemyśleń. Za dobra obsada na ten film, za słaby scenariusz na taką obsadę.
Po części racja. Długo się odkładało obejrzenie tego, film na odległość zajeżdżał - w sumie fałszywymi - zapachami kina wysokich lotów, a tu lipa. Ciekawsze wątki jako takie, reszta bzdurna i ocierająca się czasem o poziom telenowel, ale z różniącą się nieco grą aktorską. Robić film "życiowy" w takim stylu to przeważnie skazanie na porażkę - wychodzi trochę efekt odwrotny niż zamierzony. Dla mnie przeciętny. O ile cenię reżysera za "Aż poleje się krew" to jego wcześniejsze wytwory są całkowicie przeciętno-nijakie, albo leżą zaraz pod butem dobrego kina.