Film utrzymany w podobnej formie jak "Na skroty", jednak podobal mi sie duzo bardziej niz dzielo Altmana.
Przez trzy godziny ogladamy jeden dzien z zycia kilku osob. Los kazdej z nich zostal przedstawiony w osobnej historii, jednak czasem wydarzenia dzieja sie w tym samym czasie i bohaterowie spotykaja sie (nawet nieswiadomie).
Co chwila przeskakujemy z jedenej historii na druga i to najczesciej w najciekawszych momentach (oczywiscie po pewnym czasie wracamy do urwanej scenki, ale wtedy czekamy na dalsze losy kilku nastepnych :)
Od strony warsztatowej film zrealizowany jest bezblednie.
Rezyserem jest Paul Thomas Anderson i jest to jego trzeci, a zarazem najlepszy film.
Duze znaczenie odgrywa w filmie pogoda, im gorsza tym gorsze jest samopoczucie bohaterow. Nastroj filmu co chwila zmienie sie, raz jest wesolo i optymistycznie, a za chwile sceny jak z jakiegos melodramatu. Placza prawie wszyscy aktorzy grajacy w filmie, placza rowniez widzowie na sali kinowej...
Takze, dopiero po tym filmie przekonalem sie, ze Tom Cruise naprawde potrafi rewelacyjnie zagrac i utalentowany z niego aktor.
Obejrzyjcie koniecznie! Jedyna wada (przynajmniej dla mnie) jest to, ze film jest za krotki!