Trwa 54 minuty i przedstawia podróż, jaką odbył reżyser wraz z Jonnym Greenwoodem do Indii. Celem ich wizyty była XV-wieczna Twierdza Mehrangarh, w murach której Greenwood nagrał album wraz z izraelskim kompozytorem Shye Ben-Tzurem oraz grupą innych muzyków.
Festiwalowy katalog nazywa go "cudowną, impresyjną mozaiką oraz jedynym w swoim rodzaju doświadczeniem akustycznym". Podkreśla poczucie braterstwa, jakie towarzyszy współpracy artystycznej.
Premiera na 54. Festiwalu Filmowym w Nowym Jorku.
Widziałem.
Spokojny dokument, kilka cudownych ujęć, jazd kamery, dobra muzyka, takie nowohoryzontowe to, szok że PTA taki film zrobił. Spójne, raczej bez błędów, realizacyjnie dobre, ale nie jest to nic wielkiego, myślę że to raczej rozwijanie się reżysera, no i dobrze. Nie wiem czy jest jakaś treść w tym filmie, raczej nie. Przyznam że jak słucham jakiegoś albumu, a przerwie mi się włącza muzyka z Junun to już nie słucham albumu tylko muzyki z Junun :D